Odwiedzając czarownice

Kochajcie czarownice :)

O czarownicach napisano już tak wiele i w tak różny sposób, że każda kolejna literacka próba podejmująca wysiłek i tematykę związaną z wiedźmami, z założenia może być jedynie wariacją, mniej lub bardziej zbliżoną do pozostałych i często skazaną na niepowodzenie, a tym bardziej zagubienie pomiędzy setkami tomów zalegających księgarskie półki. Bo jak konkurować z “Malutką czarownicą” czy panną Price z “Gałki od łóżka”? Czy z wieloma innymi, zasłużonymi wiedźmami literatury dziecięcej?

Jak wielce mylący to osąd, przekonałam się niedawno z Zosią... Wypożyczając z biblioteki zupełnie nam nie znaną książkę, zupełnie nam nie znanej autorki...

“Odwiedzając czarownice” pióra Lidii Miś, to książka absolutnie nietuzinkowa. Kompozycyjnie przemyślana (opowieść wpleciona w baśń, jak w dobieranym warkoczu, po troszeczku:), spójna, mądra, pełna ciepła i magii. A w dodatku świeża i pomysłowa!

Oto bowiem ośmioletnia dziewczynka wypożycza z biblioteki zakurzony egzemplarz książki o czarownicach... Wieczorem, przy delikatnym świetle lampki nocnej, rozpoczyna lekturę... i nieoczekiwanie przekracza zaczarowane wrota bajki. Wkracza w świat tańczących wokół ognia siedmiu sióstr- czarownic. Sióstr, które niewiele mają ze sobą wspólnego (prócz pokrewieństwa i magii).

Asia, wędrując przez baśniową krainę, odwiedza każdą z siedmiu wiedźm. Wie, że tylko w ten sposób wróci do rzeczywistego, realnego świata. A wiedźmy... choć skłócone ze sobą, są zaskakująco wspaniałe, wielkie sercem i duchem... Niezwykłe! Jest więc Taka, której zamiast włosów wierzbowe gałązki na głowie rosną, jest i Taka, która po maślanym torze na pupie zjeżdża ze śmiechem:) Jest Taka, która w soplach lodu się przegląda i mrożoną herbatą częstuje, jest i Taka, która Nianią być musi dla siedmiu rozkapryszonych córek siedmiu skłóconych czarownic:)))

Książka zaskakuje pomysłowością kolejnych spotkań Asi z niezwykłymi siostrami, w niezwykłych miejscach. Co wyniknie z tych spotkań dla siedmiu czarownic i dla ośmioletniej bohaterki, uwikłanej w baśniowy chaos? Jakie prezenty od Czarownic dostanie odważna dziewczynka i jaki z nich zrobi użytek? Czyje marzenia w końcu spełni?

To musicie doczytać już sami... Dodam tylko, że książkę przeczytałam pięcioletniej Zosi w jeden wieczór. Nie mogłyśmy zasnąć bez poznania zakończenia:)

źródło: http://czytulanki.blogspot.com/2009/11/kochajcie-czarownice.html

Lidia Miś "Odwiedzając czarownice"

Asia jest ośmioletnią dziewczynką. Pewnego razu postanawia wyruszyć na samodzielny spacer. Trafia do biblioteki, w której wypożycza niezwykłą książkę zatytułowaną Odwiedzając czarownice. Kiedy w domu rozpoczyna lekturę, okazuje się, że książka jest czarodziejska - mianowicie dziewczynka przenosi się do krainy, gdzie mieszka siedem czarownic. Asia, by wrócić do domu, musi odwiedzić każdą z nich.

Czarownice - w wersji Lidii Miś - są przyjazne. Choć wyglądają i zachowują się dziwnie, mają serce. No, może z wyjątkiem jednej. Niestety dawno, dawno temu się pokłóciły. Same już nie pamiętają o co. Faktem pozostaje, że żyją osobno i każda ze swoimi problemami musi borykać się sama. Asia jest wyjątkową dziewczynką. W swej uczynności i pracowitości trochę mi przypomina dobrą Dorotkę z bajki Janiny Porazińskiej (Dwie Dorotki). Czarownice doceniają to i dają dziewczynce podarki. Asia robi z nich użytek i dzięki temu to, co było niemożliwe, staje się możliwym.

Odwiedzając czarownice to interesująca lektura, przy której nie można sie znudzić. Na pewno spodoba się dziewczynkom. Moja córka przypatrywała się ciekawie sympatycznym ilustracjom. Jestem pewna, że za kilka lat, zafascynowana wróżkami, wiedźmami, czarami i innymi cudami, sama sięgnie po tę książeczkę.

W dodatku opowieść jest spójna, włożona w ciekawe ramy - dziewczynka czytając książę, staje się jej bohaterką. To właśnie najbardziej mnie ujęło. Ta sugestia, że kiedy czytasz książkę - lepiej uważaj! Lektura może cię bowiem wciągnąć na całego!

źródło: http://czytanki-przytulanki.blogspot.com/2010/03/lidia-mis-odwiedzajac-czarownice.html

Odwiedzając czarownice Lidii Miś,
opowieścią o wewnętrznej ewolucji dziecka
(omówienie utworu)

Baśń "Odwiedzając czarownice" to utwór kompilacyjny. Niczym mozaika składa się z elementów pochodzących ze znanych opowieści dla dzieci. Nowatorskie połączenie tradycyjnych motywów w nieco zmienionych wariantach, tworzy świeżą, atrakcyjną dla najmłodszego odbiorcy treść, a zarazem nadaje jej symboliczną wymowę, do której dąży zwyczajowa baśń.

Lidia Miś oparła swój utwór na motywie drogi. Główna bohaterka nagle przeniesiona zostaje w niezbadane tereny obcej, niezrozumiałej i budzącej lęk krainy. Wątek podróży jest bardzo rozpowszechniony w literaturze dziecięcej i pojawia się w licznych dziełach literackich, by choćby wymienić kilka utworów, takich jak; Opowieści z Narni C. S. Lewisa, Alicja w krainie czarów L. Carrolla, czy historia Dorotki z Krainy Oz L.F. Bauma. Szczególne pokrewieństwo łączy utwór Odwiedzając czarownice z Niekończącą się opowieś-cią M. Endego. Oczywiście ten ostatni, bardziej rozbudowany, przeznaczono dla młodzieży i jego fabuła jest znacznie bardziej skomplikowana, ale wspólny dla obu historii komponent stanowi przeniesienie bohatera, który za pośrednictwem książki przenika do świata baśni, i staje się jego częścią. Podróż do równoległego świata jest jednocześnie podróżą w głąb siebie i taką też interpretację przyjęłam za słuszna w odniesieniu do utworu autorstwa Lidii Miś.

Właściwa - ujmijmy to - wewnętrzna fabuła umiejscowiona została w nieokreślonym czasie i niedopowiedzianej przestrzeni świata fantastycznego, charakterystycznego obszaru tradycyjnych baśni, ale oprócz warstwy cudowności, autorka kreuje również obszar świata równoległego, prawdopodobnego, jakim jest dom Asi i jej otoczenie. To z niego główna bohaterka przedostaje się do obcych wymiarów, zamieszkałych przez niezwykłe istoty. Póki jednak nie następuje cudowne przeniesienie, dziewczynka znajduje się w oswojonej przestrzeni placów zabaw z huśtawkami, miejscowej biblioteki dla dzieci, czy - wreszcie - - we własnym pokoju, pod cieplutką, ulubioną kołdrą. Wszystko wokół budzi zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, ale dziewczynka pragnie czegoś ponad to. Budzi się w niej bliżej niesprecyzowany niepokój, który skieruje jej uwagę ku własnej psychice.

Zapowiedzią introwertycznej ucieczki Asi jest jej zachowanie. Dziewczynka przemyka cichutko obok rówieśników, nie chcąc być przez nich zauważoną. Kierowana wewnętrznym niepokojem, czy też, wiedziona intuicją, trafia do biblioteki (przestrzeń odosobniona, symbol wiedzy, i poznania), gdzie zdobywa magiczną książkę. Ta stanowi bramę do niezwykłego świata, do jakiego dziewczynka przedostaje się dzięki kiełkującej w niej ciekawości. Potęgowana zagadkową książką fascynacja, prowadzi ją w niezbadane obszary samej siebie. Fascynacja ta, odwieczne pragnienie poznania, jest nieodłącznym warunkiem wszelkiego rozwoju. Asia również doznaje tego uczucia.

Świat, w którym nagle się znajduje, to obca, ale i fascynująca zarazem kraina. Ciemny las, symbolizujący w baśniach podświadomość, obrazuje lęk przed nieznanym, a jedyną formą obrony przed nim jest poznanie, wielokrotnie podkreślane przez autorkę w epiforze zamykającej każdy rozdział. Aby móc wrócić do domu, dziewczynka musi odwiedzić wszystkie czarownice, a więc poznać je. Nie wolno jej pominąć żadnej. Tajemnicza podróż zaczyna się od dezintegracji. Nieporozumienie między siedmioma siostrami uruchamia schemat wędrówki, która pod koniec baśni przeradza się w świadomą wyprawę dziewczynki do źródeł zadawnionego sporu.

Symbolem procesu samopoznania jest rozpowszechniony w literaturze dziecięcej motyw drogi, którą w baśni Lidii Miś, podąża mała Asia. Wewnętrzna ewolucja przebiega zwykle jako zjawisko nieuświadomione przez podmiot, który go doświadcza. Okolicznościami, świadczącymi o podświadomym charakterze postępowania bohaterki, jest kilka znamiennych faktów; dziewczynka trafia do biblioteki przypadkowo, czy też raczej, intuicyjnie, a wybór wypożyczanej książki następuje pod wpływem impulsu. Ewolucja jednostki daje się zauważyć dopiero po pewnej transformacji, kiedy ta dokona się w wyraźnym stopniu. Zanim jednaj ona nastąpi, pojawia się zaburzenie. W omawianym utworze jego odzwierciedleniem będzie motyw konfliktu między czarownicami. Źródło nieporozumienia siedmiu sióstr do końca pozostaje niewiadomą, jako element nieświadomości. Owy dysonans odpowiada wewnętrznej dysharmonii głównej bohaterki, która pod jego wpływem dręczona jest niepokojem. W konsekwencji tego zaburzenia w dziewczynce rodzi się pragnienie ładu, czyli bezpośredni bodziec pobudzający proces ewolucji.

Niezwykła podróż dziewczynki, podobnie jak głównego bohatera Niekończącej się historii, to właśnie wyprawa, której celem staje się osiągnięcie upragnionej harmonii. To zamierzenie jest realizowane drogą ewolucji wewnętrznej. W przypadku Asi, mamy do czynienia z rozwojem, którego warunkiem jest pokonanie własnego lęku. Uosobieniem, jego przedmiotu są czarownice. Dziewczynce przyjdzie zmierzyć się nie tyle z samymi postaciami, co z ich stereotypem, a więc z wyobrażeniem złej kobiety.

Dziewczynka najpierw musi przełamać swój opór, z którym walczy podczas wizyt, składanych kolejnym czarownicom. Dobro, jakie wyświadcza każdej z nich, zostaje nagrodzone odpowiednim darem, ale dziewczynka poza prezentami zyskuje znacznie więcej, bowiem zdobywa doświadczenie, które przy spotkaniu z ostatnią wiedźmą w rozdziale siódmym, owocuje dojrzałym, w pełni świadomym postępowaniem. Owa dojrzałość to jednocześnie owoc dokonanej ewolucji. Wspomniany rozdział jest znamienny dla wymowy całości. Tu rozstrzyga się fabuła niezwykłej historii, w tym miejscu wyeksponowana zostaje również niemalże dosłownie wyłożona idea przyświecająca całości, a mianowicie przekazanie takich wartości, jak miłość i poświęcenie czasu.

Współistnienie tych dwóch wartości warunkuje z kolei trzecią jednostkę - radość. Podczas swojej wędrówki dziewczynka pozostawia swój ślad u każdej z odwiedzanych wiedźm, w postaci radości właśnie, którą budzi w czarownicach poprzez zaofiarowanie swojej pomocy. Ingerencja Asi w otoczenie, poprzez przekształcenie chatek poszczególnych gospodyń, oddziaływuje także na istoty je zamieszkujące. Zmianom ulega bowiem nie tylko domek oczyszczony z masła, czy lodowa komnata, umajona czarodziejskim krzewem, ale przede wszystkim bohaterowie, a wśród nich przede wszystkim Asia. Apogeum metamorfozy dostrzegamy w kamiennej krainie, gdzie pozytywnemu przeobrażeniu ulegają skamieniałe zwierzęta, a wcześniej, poskromione, złośliwe małe wiedźmy.

Przemiana wewnętrzna Asi polega na pokonaniu strachu czyli obaleniu stereotypu złej czarownicy. Przełamany opór wyzwala w niej inicjatywę niesienia pomocy i zmienia spojrzenie na rzeczywistość. Dotąd obca i niezrozumiała kraina, określana epitetem "dziwna", za pośrednictwem małej Asi, która dokonuje w niej zmian, wzbogaca się nagle o radość i zaczyna budzić sympatię dziewczynki.

Za takim, symbolicznie wyrażonym światopoglądem, kryje się idea krzewienia optymizmu w sztuce śmiałego spojrzenia na rzeczywistość i chęci jej polepszania poprzez czynienie dobra. Inspiracją dla tej sztuki stanowi właśnie dobro i pozytywna inicjatywa, przejawiająca się w udzielaniu przez dziewczynkę bezinteresownej pomocy. Ten pogląd zyskuje na wyrazie w puencie utworu, kiedy pojawia się czarodziejski kamień, zdolny spełnić tylko jedno życzenie. Dar ten nie tyle stanowi nagrodę, co wyzwanie. Symbolizuje on wagę decyzji, jaką musi nieodwołalnie i jednoznacznie podjąć bohaterka. To swoisty sprawdzian, któremu zostaje poddana po szeregu pomniejszych prób. Dla bohaterki nadchodzi pora rozstrzygająca o jej gotowości do powrotu w bezpieczny, znajomy świat, za którym tęskni. Ocenie poddana zostaje duchowa dojrzałość dziewczynki, będąca wyrazem psychicznej przemiany.

Dziewczynka formułuje dojrzałe, zgodne z najwyższymi ideałami życzenie, aby radość zagościła w sercach czarownic i płonęła tak, jak niegdyś płonęło tu ognisko. Myśl ta zyskuje aprobatę wiedźm. Według nich jest to najpiękniejsze życzenie, jakie dziewczynka mogła wyrazić. W kwestii tej powraca pojęcie radości, której symbolicznym emblematem staje się ognisko. Zwieńczający baśń taniec czarownic, to ten sam motyw, który rozpoczyna niezwykłą przygodę Asi w zaczarowanej książce, a więc zamyka cudowną podróż w kompozycji ramowej. Rytuał tańca w kole symbolizuje powrót do harmonii, której centrum ześrodkowane zostaje w radości, źródle zgody i zadowolenia. Taniec końcowy, w świetle niezwykłej wędrówki rozpatrywanej jako podróż dziewczynki w głąb siebie, to metafora zgody i przywrócenia ładu wewnętrznego bohaterki, czyli emblemat osiągniętego celu.

Warto nadmienić, że dziewczynka powraca do rzeczywistości bez jakiegokolwiek magicznego rekwizytu, chociaż tyle cudownych podarunków otrzymała w czasie wędrówki. Powraca z obietnicą snu i pozwoleniem zabrania kamienia, jednak pozbawionego już czarodziejskiej mocy. Nie ma więc niczego, co stanowiłoby dowód potwierdzający istnienie tajemniczej krainy. Poprzez niniejszy zabieg, odbierający dziewczynce magiczne rekwizyty, autorka proponuje niejednoznaczne rozwiązanie historii. Obiecany sen, który ma dopiero nadejść, sugeruje, że niezwykłą podróż dziewczynki nie była oniryczną wizją, ale pewnego rodzaju stanem psychicznym, przemianą właśnie.

Wewnętrzna ewolucja dziewczynki ma charakter przemiany psychicznej, która zaznaczona jest już na początku baśni, w zdaniu: "nie jest taks mała, jak sądzili jej rodzice". I rzeczywiście. Asia przechodzi ewolucję własnego "ja'", która jest pierwszym krokiem do dojrzałości. Pokonuje lęki, poznaje siłę własnej dobroci i uczy się odwagi w świetle najwyższych wartości: miłości i wypływającego z niej poświecenia własnego czasu na niesienie pomocy, która obdarza obopólną radością. Podróż w głąb siebie przeistacza bohaterkę w nowe, lepsze "ja".

Agnieszka Dmowska

Recenzja wewnętrzna
Autorka: LIDIA MIŚ
Tytuł utworu: Odwiedzając czarownice

Pani Lidia Miś napisała bardzo piękną i wzruszającą baśń. Utwór "Odwiedzając czarownice" uczy dzieci wrażliwości i miłości do książek. Autorka w znakomity sposób wykorzystała własne oczytanie i zauroczenie literatura dziecięcą!

Doskonały jest pomysł z siedmioma czarownicami i demaskacja mitów, które obowiązywały dotąd w literaturze dziecięcej. Czarownice tak naprawdę są według Lidii Miś bardzo przyjazne dzieciom i nie ma mowy, aby np. Jaś i Małgosia zostały podstępnie zwabione do chatki z piernika. Nie ma leż oczywiście mowy o próbie upieczenia dzieci na ogniu, ani też o tym, że rodzeństwo podstępnie wsadziło czarownicę di) pieca... Siedem czarownic, tu siedem kochających się sióstr, które jednak opuściły rodzinny zamek. Clowna bohaterka utworu - Asia - odwiedza każdą z nich w pięknym śnie. l każdej ofiaruje pełne miłości serce, otrzymując w zamian cenne podarunki. Tak naprawdę, siostry czarownice obdarzają nie Asie lecz same siebie. Dzięki temu dziewczynka wychodzi z przygód bez doznania przykrości, pozwalając w puencie baśni na odzyskanie przez czarownice rodzinnego zamku i na ponowne wspólne zamieszkanie pod jednym dachem.

Autorka posiada sporo wyobraźni i dziecięcej prawie wrażliwości. Wyobraźnia i potrzeba obdarowywania otoczenia uczuciem miłości i poświęcania się dla otoczenia, jest czymś bardzo wartościowym! To właśnie decyduje o indywidualności literackiej Pani Lidii Miś, to też dobrze wróży na przyszłość. Tak świeżego i pięknego w odbiorze utworu dla dzieci, nie czytałem od lat! Z zainteresowaniem oczekuje na następne książki tej autorki, wierząc, że zostaną szybko wydane i przedstawione do osądu dla dzieci. A pisać dla najmłodszego Czytelnika, nie jest wbrew pozorom łatwo. Dla dzieci i młodzieży pisze się bowiem tak samo jak dla dorosłych, tylko trzeba to czynić znacznie lepiej! Z tego właśnie obronną ręką wyszła Pani Lidia Miś, więc Jej serdecznie gratuluję nowatorskiego, jeżeli chodzi o baśnie pomysłu i znakomitej realizacji ambitnego zamierzenia...

Wiesław Zielinski

Odwiedzając czarownice Lidii Miś,
(recenzja książki )

Propozycja wydawnicza Ad Oculos dla najmłodszych może okazać się strzałem w dziesiątkę. Bajka Lidii Miś zachwyca bowiem prostotą i jednocześnie pomysłowością oraz świeżością spojrzenia. Autorka roztacza przed maluchami perspektywy ciekawej przygody, baśniowej, choć racjonalnie wytłumaczonej. Bohaterką historii jest ośmioletnia Asia. Asia podczas długiego spaceru trafia do miejskiej biblioteki. Przegląda regały z książkami i wśród dobrze znanych bajek zauważa apetycznie wyglądającą grubą księgę zatytułowaną "Odwiedzając czarownice". Intrygujący tytuł i nieznajomość tego dzieła są czynnikami decydującymi - Asia wypożycza książkę, a wieczorem, przed snem, zaczyna ją czytać. Tak rozpoczyna się bajka w bajce - w ramę kompozycyjną wplata bowiem Lidia Miś opowieść o siedmiu skłóconych siostrach - czarownicach. Od razu odwraca wizerunek złych wiedźm - czarownice są dobre i nie zrobią nikomu krzywdy. Ale o tym mała Asia musi się przekonać osobiście. Właśnie - mała Asia, bo z chwilą otwarcia wypożyczonej księgi, dziewczynka przenosi się w zaczarowany baśniowy świat. Zresztą każdy, kto czyta tę historię, prędzej czy później tam trafi - mieszkańcy tajemniczej krainy nie są więc zdziwieni obecnością dziewczynki, chętnie wskażą jej drogę i podpowiedzą, co zrobić. Siedem czarownic, z których każda była inna, obraziło się na siebie. Postanowiły spędzić resztę życia osobno, bez swojego towarzystwa. Asia będzie musiała odwiedzić wszystkie, zanim z powrotem trafi do własnego domu. Ponieważ nie ma innej drogi powrotu, dziewczynka dzielnie przemierza baśniowy świat. Pierwsza czarownica to Krzaczasta Czarownica: wszystko w jej domku stworzone jest z krzaków, nawet włosy ma baśniowa postać z pędów roślin. Jej siostry, do których również trafi Asia, to Lodowa Czarownica, Maślana Czarownica, Piernikowa Czarownica, Czarownica Niania, Pierzasta Czarownica i Kamienna Czarownica. U każdej z nich spędzi Asia trochę czasu. Każda z wiedźm przedstawi dziewczynce swój problem, a w zamian za okazaną pomoc i dobre serce - każda podaruje Asi jakiś zaczarowany prezent. A ponieważ Asia bardzo chce ulżyć biednym czarownicom, zawsze uda jej się znaleźć właściwe rozwiązanie. Zresztą okazuje się, że czarownice poradziłyby sobie, gdyby trzymały się razem, Asia musi więc doprowadzić do tego, by zapanowała pomiędzy nimi zgoda. Każdy rozdział to osobna przygoda, powiązana z pozostałymi magicznymi rekwizytami. Opowieść jest pełna ciepła i dobra. Z jednej strony jej prostota sprawia, że historyjka nadaje się dla najmłodszych dzieci, z drugiej zaś bardzo ważną rolę odgrywa w niej wyobraźnia. Lidia Miś stworzyła własną i niepowtarzalną historię - tylko jedna z czarownic jest zapożyczona z innej bajki, ale też w wersji zmodyfikowanej. Nieco mniejsza oryginalność cechuje prezenty wręczane Asi - tu już można dopatrywać się wielu intertekstualnych powiązań. Ogólnie rzecz biorąc jednak pomysłowość autorki warto pochwalić: zamiast wariacji na temat świata bajek, stworzyła jego własną wersję. Wielkie brawa. Książka napisana jest tak, by najlepiej nadawała się do czytania czy opowiadania przed snem. To świetna propozycja dla rodziców zapracowanych, nie mających czasu na wymyślanie własnych historyjek. Poza tym bajeczka jest pięknie wydana - twarda oprawa i kolorowe rysunki, a także duża czcionka - sprawiają, że chętnie sięgną po nią najmłodsi czytelnicy. I bardzo dobrze, naprawdę warto.

Izabela MikrutWróć