Czytelnicy

Czytelnicy piszą...

Serdecznie dziękujemy za napisanie wspaniałej książki przy której bardzo przyjemnie z wypiekami na twarzy spędzaliśmy czas. Pozdrawiamy życząc kolejnych tak udanych pozycji. Julka i Kornelka (6 i 4 latka)


Witam! Mam na imię Michalinka. Chodzę do trzeciej klasy szkoły podstawowej w
Świlczy. Bardzo podobają mi się pani książki. Na wakacjach przed
zerówką nauczyłam się czytać. W związku z tym chodziłam do biblioteki
publicznej, która znajdywała się w zerówce. Przeczytałam wtedy pani książkę. Jest ta książka bardzo
ciekawa.


Pani Miś
pisze książki nie od dziś.
Pisze z serca,
pisze z myśli,
nawet nocą gwiazdy jej mrugają,
zakończenie podpowiadają.
Aleksandra Olechowska KL.III.


Witam! Mam na imię Martrynka, właśnie niedawno skończyłam 6 lat. Książkę tę wypożyczyłyśmy z mamą w bibliotece. Baaardzo mi się spodobała i mojemu braciszkowi Kubie też ( 3 i pół roku ). Jest bardzo fajna, długa. Na pewno spodoba się Wam dzieci i dorosłym też, mojej mamie bardzo.

Witam! Mam na imię Agnieszka i jestem mamą Martynki. Książka jest naprawdę rewelacyjna. Zawiera jednocześnie prostotę i pomysłowość. Każdy rozdział to osobna przygoda, powiązana z pozostałymi. Pobudza wyobraźnie. Moje dzieci były nią zachwycone, ja zresztą też.

ze strony czasdzieci.pl


Rudna Wielka, 12.05.2006.
Relacja ze spotkania autorskiego
Zbliża się maj – Święto Książki – czas zatem odsunąć na bok komputery, telewizję i udać się do „lecznicy duszy”, czyli do biblioteki. A okazja jest niezwykła. Przyjęła nasze zaproszenie Pani Lidia Miś - Ale Pani jest ładna! – zawołała uczennica, gdy zobaczyła wchodzącą autorkę.

Okazało się, że nie tylko ładna. Ciekawie i barwnie opowiadała o swoim życiu, drodze do pisarstwa i okolicznościach powstania baśni. Dla dzieci było to jedyne w swoim rodzaju przeżycie. Słuchały z zaciekawieniem (nawet te z ADHD), były dociekliwe, zadawały mnóstwo pytań.
Oddajmy głos samym dzieciom:
Cieszę się, że mogłam porozmawiać z autorką tak poetyckiej książki – Faustynka.
Spotkanie z autorką książki zachęciło mnie do pisania opowiadań – Karolinka.
Zdziwiło mnie, że napisanie książki trwało dwa tygodnie – Paulinka.
Tak napisały w swoich sprawozdaniach uczennice klasy trzeciej.

Mam nadzieję, że spotkanie pozostanie dzieciom długo w pamięci i w sercu. Życzymy „lekkiego pióra”, bo czekamy na następne książki.